Sztuki dawne i współczesne. Poleca Justyna Nowicka
RSS
Często mnie pytacie, skąd wiem, że "warto"? Czy jakaś premiera lub nowa wystawa to "hit" czy "kit"? Najczęściej mam ochotę odpowiedzieć: to skomplikowane. Ale czasem nie jest to wcale takie skomplikowane, tylko po prostu wymaga zaangażowania i pracy: rozmowy, uważnego słuchania, doczytywania, szukania kontekstów. Szukania emocji we własnym ciele: badania znużenia podczas spektaklu, niepokoju, który pojawia się po kilku dniach. Czasem od razu jest euforia, czasem odrzucenie. Ta praca to także próba szukania tropów w "ciałach" wystawy, w ciałach aktorskich: w tym, co zaplanowane, ale także w tym, co wymyka się kontroli. Czasem posługuję się intuicją, czasem wiedzą. Kluczem jest praktyka, jej regularność, brak uprzedzeń. Kulturalną rabatkę uprawiam od wielu lat. Nie udało mi się zobaczyć na żywo spektaklu Tadeusza Kantora, ale brałam udział na przykład w akcjach i performansach Jerzego Beresia. Najbardziej żałuję, że nie mogłam przeprowadzić wywiadu z Marią Jaremą. Tyle z historii. Teraz (takie są reguły gatunku) powinna pojawiać się tu lista znakomitości, z którymi rozmawiałam. Wierzcie, jest imponująca. Zapraszam do archiwum. Ale wychodzę z założenia, że definiuje mnie nie to, co było, ale każde kolejne spotkanie, kolejny dialog. I na takie właśnie dialogi zapraszam w "Sztukach dawnych i współczesnych". Kierunkowskaz jest jeden: doświadczanie. Bez podziałów gatunkowych. Na papierze, na ekranie, na scenie i na ścianie. Sztuki wizualne, teatr, opera, działania performerów, taniec, muzyka i dramat. Towarzyszące im publikacje: prace naukowe, biografie, eseje. Preferencje? Różnorodność, nowe wrażliwości, rewizje klasyki, bardziej herstorie, niż historia. Ale historia sztuki też jest ok.