Radio Kraków

Reportaż w Radiu Kraków


RSS Spotify Google Podcast

Docieramy do każdego miejsca w Małopolsce. Pokazujemy ciekawych ludzi i interesujące zjawiska. Interweniujemy i pokazujemy problemy, z jakimi borykają się nasi słuchacze.

Podcasty

Audycja Historyczna Roku 2024. "Jego życie nielegalne" - dokument Anny Łos i Ewy Szkurłat

Dokument "Jego życie nielegalne czyli rzecz o ks. Tadeuszu Isakowiczu-Zaleskim" otrzymał tytuł Audycji Historycznej Roku w kategorii "Losy". To nie tylko wspomnienie o ks. T. Isakowiczu-Zaleskim, ale tez przypomnienie kim był dla Polski i Kościoła, udokumentowane nagraniami, które były rejestrowane przez prawie 30 lat. Siła radia jest wielka - bo zamraża emocje, a tych nie brakuje w nagrodzonym przez Instytut Pamięci Narodowej materiale.

Konkurs Instytutu Pamięci Narodowej promuje najnowszą historię Polski w formie ambitnej twórczości radiowej i telewizyjnej. Jego pierwsza edycja odbyła się w 2013 roku. W skład jury konkursu wchodzą  dziennikarze oraz historycy IPN.

Tatuaże z historią w tle - reportaż Ewy Szkurłat

Jest jednoosobową armią promująca historię Polski. Alina Nowobilska to absolwentka Uniwersytetu w Birkbeck . Jej rozprawa doktorska dotyczyła przetrwania pierwszego transportu do Auschwitz.Dzieli swój czas pomiędzy Anglię i Polskę. Jej pradziadek generał Władysław Langner uczył się w gimnazjum w Tarnowie,był członkiem Organizacji Młodzieży Niepodległościowej "Zarzewie" i Drużyn Strzeleckich. W 1939 roku dowodził obroną Lwowa. Zdecydował się poddać miasto Sowietom, którzy gwarantowali wolność i możliwość wyjazdu wszystkim oficerom WP. Jego syn, dziadek Aliny Nowobilskiej, walczył w Powstaniu Warszawskim. Ryszard Langner ps. „Złomicz”, w okresie okupacji niemieckiej żołnierz Kedywu walczył na Powiślu, gdzie podkomendni Jana Potulickiego „Rafała Olbromskiego”, zwani „Rafałkami”, przydzieleni zostali z „Kedywu” dla wzmocnienia III Zgrupowania „Konrad". W Powstaniu Warszawskim zginęła prababcia A. Nowobilskiej- Zofia Langner ps. "Złomir". Z kolei drugi dziadek Aliny - Albin Nowobilski - walczył pod Narwikiem i był poliglotą. Urodził się w Białce Tatrzańskiej, był żołnierzem Legionów. Internowany w Hiszpanii, potem dołączył do wojska w Anglii. Wyznaczono go jako oficera łącznikowego do armii amerykańskiej.

Alina Nowobilska jest  przewodnikiem w Muzeum w KL Auschwitz i nie tylko. Jej zainteresowania to historia II wojny światowej, historia Polski XX wieku, szczególnie niemieckie obozy koncentracyjne. Pomysłowo promuje świadków historii Polski w swoich mediach społecznościowych. Publikuje zdjęcia powstańców i umieszcza ich krótkie biogramy, które mają po kilka tysięcy odsłon. Jej podcastów słuchają w Stanach Zjednoczonych. Anglii, Australii , Indiach i Japonii.
W podcaście History Hack i Warsaw Uprising Day-by-Day opowiada o swoich badaniach, historii Polski i losach Polaków. Osobiste podejście do opowiadanych zdarzeń, empatia i doświadczenie zawodowego historyka sprawiają, że te produkcje są wyjątkowe. Często gości w radiu i telewizji opowiadając o historii. Alina Nowobilska to również autorka książki o pierwszym transporcie więźniów do Auschwitz.

Utrwalacze wspomnień. Postpamięć - reportaż Ewy Szkurłat

Historycy z Krakowa od lat rejestrują wspomnienia Sybiraków i ich powojenne losy. Relacje świadków historii utrwalają pamięć o przejściach ludności cywilnej, rodzin żołnierzy generała Władysława Andersa. Ich losy umykają geopolitycznym analizom.

Przeszli szlak od Sybiru, po Indie, Afrykę czy Australię. To opowieść o ludziach,  którzy znaleźli się w armii polskiej dowodzonej przez gen. Władysława Andersa oraz ludności cywilnej znajdującej schronienie na kilku kontynentach.

Wystawa „Zesłani na Sybir…” Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń nadal się rozrasta. Zostanie uzupełniona o artefakty dokumentujące szlak Armii Generała Andersa. Na ekspozycji zaprezentowano zdjęcia, dokumenty, relacje świadków historii, pozwalających odkryć losy polskich obywateli.

"Instrumenty zamiast broni" - reportaż Ewy Szkurłat

Raper i influencer-podróżnik wsparli dzieło krakowskiego kapucyna. Fundacja Akeda przy wsparciu #2115 Label oraz Kuby Pateckiego ogłosiła zbiórkę na rzecz budowy studia nagrań w African Music School. Pozwoli ona kolejnym muzycznym talentom z Republiki Środkowoafrykańskiej - kraju miotanym konfliktami zbrojnymi i ubóstwem - rozwijać skrzydła i spełniać marzenia.

Zbiórkę rozreklamowano na profilach społecznościowych K. Pateckiego i Łukasza Dziemińskiego, czyli #Kuqe2115. W ciągu jednej doby zebrano 200 tysięcy złotych, a w ciągu tygodnia - ponad pół miliona. Rzesza fanów wpłacała po 5, 10 czy 20 złotych. Cały dochód z odtworzeń videoclipu nagranego w Republice Środkowej Afryki również zostanie przekazany na profesjonalne studio nagrań.

To pomysł krakowskiego kapucyna brata Benedykta Pączki. Rozpoczął budowę w 2016 roku. Udało się zakupić grunt, wykopać studnię, dzięki wolontariuszom z Polski i wsparciu Fundacji Akeda budynek już stoi. Organizacja transportu z pomocą nie była łatwa. Jedynym sposobem na przekazywanie darów był transport morski kontenerów do Kamerunu (do portu w Douala) skąd - drogą lądową - docierały do Republiki Środkowej Afryki. Kilka kontenerów udało się już wysłać – znalazły się w nich m.in.: instrumenty, podstawowe wyposażenie sal lekcyjnych (ławki, tablice), okna i cała konstrukcja dachu.

Trzech najzdolniejszych uczniów African Music School, miało możliwość ruszenia w świat, by szlifować swoje muzyczne umiejętności. Hipolit w Krakowskiej Szkole Jazzu  uczęszcza do klasy perkusji, Jordan i Gustaw uczą się  we Wrocławiu. Kiedy skończą szkoły muzyczne w Polsce, w African Musik School będą mogli uczyć dzieci. Hasłem szkoły jest: “One musician more, one soldier less”.

#AfricanMusikSchool #muzyka #misje

Wielkie problemy dzieła życia ks. T. Isakowicza-Zaleskiego. Reportaż Anny Łoś i Ewy Szkurłat

526 tysięcy złotych - taki dług miała Fundacja im. Brata Alberta pod koniec września 2024 roku. "Sytuacja, w której znalazło się nasze Schronisko dla Niepełnosprawnych Fundacji im. Brata Alberta, jest krytyczna – podobnie jak wiele innych Domów Pomocy Społecznej w Polsce, stoimy na krawędzi zamknięcia z powodu brakujących funduszy. Na co dzień otaczamy opieką osoby, które nie mają nikogo innego i nie chcemy, aby straciły swoje jedyne bezpieczne schronienie. Wierzymy, że największe dzieło Księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego powinno trwać i rozwijać się dla dobra tych, którzy najbardziej tego potrzebują. Od dłuższego czasu obserwujemy dramatyczny spadek rządowych dotacji, co z miesiąca na miesiąc pogarsza naszą sytuację finansową. Dla zobrazowania skali problemu – jeszcze w grudniu otrzymywaliśmy 4360 zł miesięcznie na jednego mieszkańca, podczas gdy obecnie kwota ta spadła do 3800 zł. To drastyczne cięcia, które ledwie wystarczają na pokrycie podstawowych kosztów utrzymania, takich jak wyżywienie i rachunki. Kryzys ten nie dotyczy wyłącznie naszego schroniska – w całej Polsce ponad 3000 osób może stracić dach nad głową, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie." - napisała Fundacja w swoich mediach społecznościowych.

Prawo w Polsce przewiduje dwa schematy finansowania opieki nad osobami niesamodzielnymi. Ci, którzy znaleźli się w domach pomocy przed 2004 r., są wspierani przez państwo, kwota od lat się nie zmieniana. Wsparcie to jest niewystarczające. Osoby przyjęte po tej dacie korzystają z nowego systemu finansowania, który jest bardziej adekwatny do ich potrzeb. Im więcej osób przyjętych przed 2004 rokiem ma dany Dom Pomocy Społecznej, tym większe są jego problemy finansowe.


W kwietniu dyrektorzy DPS-ów stowarzyszyli się w Ogólnopolskim Forum Domów Pomocy Społecznej Prowadzonych na Zlecenie  i o trudnej sytuacji swoich domów informowali Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Nie otrzymali z Ministerstwa żadnej odpowiedzi, a wysyłali kilka pism.
 Wicewojewoda Małopolska Elżbieta Achinger dwukrotnie (w lipcu i we wrześniu) występowała do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej celem pozyskania dodatkowych środków z rezerw  na to zadanie. Środki z rezerw celowych mogły być przyznawane wojewodom do 30 września 2024 roku. Wojewoda Małopolski nie otrzymał jednak zwiększenia środków na ten cel.  Wojewoda Małopolski Krzysztof Jan Klęczar  podjął działania mające na celu wygospodarowanie z budżetu Wojewody Małopolskiego dodatkowych środków, które mogłyby zostać przeznaczone na zwiększenie średniej wojewódzkiej kwoty dotacji. Udało się wygospodarować 3 miliony złotych dla małopolskich DPS-ów prowadzonych przez organizacje pozarządowe. "To tylko gaszenie pożaru" - zaznaczył Wojewoda Małopolski. I tak np. Fundacja im. Brata Alberta otrzyma wyższe finansowanie za październik, listopad i grudzień, ale nadal brak jej środków na pokrycie długów, które narosły od początku roku z powodu zbyt niskiej dotacji w stosunku do nowych wydatków: zwiększonych rachunków za energię, żywność i kosztów podniesienia płacy minimalnej.

"Jesteśmy świadomi, że codziennie otrzymują Państwo wiele próśb o pomoc, jednakże liczymy na to, że dostrzegą Państwo, jak istotna jest stawka w tej sprawie. Z całego serca prosimy o pomoc w nagłośnieniu naszej sytuacji oraz wsparciu trwającej zbiórki. Potrzebujemy zebrać około 350 tysięcy złotych, aby przetrwać. Bez tej kwoty nasza działalność stanie się niemożliwa. Każda forma wsparcia, nawet najmniejsze udostępnienie tego apelu, ma dla nas ogromne znaczenie." - czytamy na stronie Fundacji im. Brata Alberta, która uruchomiła zrzutkę na ten cel.

Dlaczego kryzys finansowy dotyka kilkuset Domów Pomocy Społecznej w Polsce? O tym w reportażu.

 

"Nici pod lupą czyli dlaczego arrasy tracą barwy" - reportaż Ewy Szkurłat

Barwniki pod wpływem czasu i światła ulegają rozpadowi lub wyblaknięciu, zanieczyszczenia powietrza wpływają na metalowe nici w zabytkowych tkaninach. W Krakowie powstał mikrofedometr czyli urządzenie z oprogramowaniem i szeregiem funkcji dostosowanych do specyfiki badania dzieł sztuki i zabytków. Aparat ten wykorzystywany jest już w pracowniach konserwatorskich i laboratoriach badawczych w 12 krajach.

O naukowych badaniach arrasów  opowiedzieli: prof. T. Łojewski, Emilia Nowak Przybyszewska, Joanna Pasieka, Ewa Mardak i Elzbieta Nowak z pracowni konserwacji  tkanin Zamku Królewskiego na Wawelu.

Ogród warzywny w zakładzie karnym w Nowej Hucie. Reportaz Ewy Szkurłat

Osadzone w zakładzie karnym w Nowej Hucie od dwóch lat mają możliwość prowadzenia w nim ogrodu warzywnego. Ogród co roku się powiększa i przynosi coraz lepsze plony. Ale nie tylko o własne pomidory i ogórki tu chodzi. Nasiona sześciu losowo wybranych odmian fasoli z terenu Europy zostały wysiane w ogrodzie warzywnym na terenie zakładu karego w Nowej Hucie. Osadzone, biorące udział w projekcie INCEREASE, prowadzą obserwacje wzrostu roślin, zapisując dane o czasie kiełkowania, kształcie i kolorze liści, ilościach nasion czy wyglądzie strąków. Dzięki tym informacjom zanikające w Europie odmiany fasoli zostaną objęte ochroną i uratowane przed wyginięciem. Praca w ogrodzie uspokaja, wycisza i uczy systematyczności. Panie same przekopały wyznaczony pod warzywnik trawnik i nawiozły go samodzielnie przygotowanym kompostem.

Tadeusz Woźniak-muzyk i tata Filipa. Reportaż Ewy Szkurłat

Zmarł Tadeusz Woźniak, kompozytor i pieśniarz, autor muzyki do takich przebojów jak "Smak i zapach pomarańczy" czy "Zegarmistrz światła" – wykonanie tej drugiej piosenki przyniosło mu w 1972 roku zwycięstwo na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Skomponował kilkaset piosenek oraz muzykę do prawie stu inscenizacji teatralnych, przedstawień Teatru Telewizji oraz filmów dokumentalnych i animowanych.

Kilka lat temu Ewa Szkurłat gościła w domu Państwa Wożniaków w Warszawie. Jolanta Majchrzak-Woźniak jest pianistką, piosenkarką i artystką. Jolanta i Tadeusz Woźniakowie są rodzicami Filipa, który uwielbia grać na basie i świetnie jeździ konno. To opowieść o sile miłości, muzyce, która przenika geny i byciu razem. W reportażu wykorzystano fragmenty utworu "Mamela" w wykonaniu "Zespołu Downa".

Nowa Huta-rewolucyjne miasto - reportaż Ewy Szkurłat

Skromnie - bo spacerami i projekcjami filmów uczczono 75 urodziny Nowej Huty. 23 czerwca 1949 r. rozpoczęła się budowa pierwszych budynków nowego miasta. To unikatowy modernistyczny kompleks urbanistyczny, zbudowany w latach 50. XX wieku jako socjalistyczne miasto idealne. Układ miasta oparty jest na planie klasycznego miasta renesansowego. Ulice biegną promieniście z jednego punktu – z Placu Centralnego - położonego przy krawędzi skarpy wiślanej, są połączone w pajęczynę. Struktura miasta oparta jest na anglosaskiej koncepcji „jednostki sąsiedzkiej”, wywodzącej się z lat 20-tych XX wieku. W myśl koncepcji jednostki te grupują po 5-6 tys. mieszkańców a składające się z nich dzielnice po 15-20 tys. mieszkańców. Jednostki sąsiedzkie były zaopatrywane w niezbędną infrastrukturę społeczną, jak: punkty gastronomiczne, sklepy, żłobki, przedszkola, szkoły, sklepy usytuowane w jej wnętrzu. Zieleń była wprowadzana równocześnie z realizacją budynków mieszkalnych. Nowa Huta to miasto spełniania marzeń - o domu, pracy, byciu "na swoim". Tu też zrodził się bunt w obronie krzyża, to miejsce strajków robotniczych i manifestacji. Co wpływa na tożsamość Nowej Huty? Co sprawia, że jest miejscem dobrym do życia? W reportażu wykorzystano utwory zespołu WU HAE z płyty "Opera Nowohucka" oraz materiały archiwalne Radia Kraków. W reportażu mówią m.in. : Renata Radłowska, dziennikarka, autorka zbioru reportaży "Nowohucka telenowela", Stanisław Juchnowicz, Mieczysław Gil, inż. Stanisław Macinkiewicz, Adam Macedoński, Aleksander Kopacz,Włodzimierz Pietrus, Marcin Bąk ps. Bzyk i Marcin Guzik z zespołu WU HAE.

"Bez opery w Operze" - reportaż Ewy Szkurłat

  • Ewa Szkurłat
  • access_time 00:32:44
  • calendar_today Poniedziałek, 2024.06.17
W 2023 roku ponad 40 pracowników różnych działów zdecydowało o odejściu z Opery Krakowskiej. To nie może nie zwracać uwagi. Co się dzieje w Operze? I dlaczego milczą adresaci listu otwartego ludzi nauki i kultury, którzy alarmowali we wrześniu 2023 roku, że "W Operze po prostu zabrakło opery", a dyrektor jest jak „szef klubu disco, w którym może wszystko"?

Społeczny chór czyli "Harmonijny zbiór jednostek" - reportaż Ewy Szkurłat

Adrenalina, skupienie na tu i teraz, endorfiny, powrót do porzuconych marzeń - motywacja jest różna. Wszystkich łączy miłość do muzyki i harmonia w różnorodności. 80 osób różnych profesji i doświadczeń - zbierają się, bo chcą śpiewać. Po pracy, w czasie wolnym, ćwiczą nuty i szkolą głosy. Działa magia harmonii, zbiór jednostek staje się jednym organizmem.

Chór społeczny przy Filharmonii Krakowskiej to zespół zrzeszający pasjonatów śpiewu prowadzony przez Marcina Wróbla, artystę chóru mieszanego Filharmonii Krakowskiej i dyrygenta. Powstał jako inicjatywa towarzysząca wykonaniu Carmina burana Carla Orffa w styczniu 2023 w Filharmonii im. K. Szymanowskiego w Krakowie. Sukces artystyczny i medialny zmotywował do dalszego rozwoju zespołu.

Co daje muzyka ludziom, którzy na co dzień pracują w zawodach z nią nie związanych? Co sprawia, że chór jest dobry i chce się w nim śpiewać "po godzinach"? O tym opowiadają: Magdalena Mistarz, Andrzej Sudolski, Karolina Siwik, Daria Studnicka, Maria Piątkowska, Roger Całkowski i Sabina Bisztyga.

"Śluza czyli przejście do lepszego życia" - reportaż Ewy Szkurłat

Ulica Długa 38 w Krakowie do dziś przewija się w relacjach Ocalałych, umieszczonych na stronach internetowych Yad Vashem czy Voices of the Holocaust. Może warto umieścić na kamienicy tablicę przypominającą ludzi, którzy tu pracowali, pomagali, stąd ruszyli dalej. To była taka śluza przepuszczająca wyczerpanych wojną ludzi, do trwania z nadzieją na odbudowanie życia i powrót do normalności - z rodziną, przyjaciółmi i bezpiecznym domem. "Jesteśmy im to winni" - twierdzi prof. Magdalena Smoczyńska, psycholożka i językoznawczyni z UJ.

Długa 38  - ten adres znał każdy Żyd przyjeżdżający do Krakowa. Jako pierwsi wrócili ci, którzy wojnę przetrwali ukryci w podkrakowskich miejscowościach, następni byli więźniowie obozów niemieckich, najpóźniej zaś ci, których wywieziono w głąb Związku Radzieckiego. Byli krańcowo wyczerpani i bez środków do życia. Kamienica przy Długiej była jak latarnia, która przyciągała swym światłem i rozpraszała mrok. Tu można było dostać chleb, koc, łózko, lekarstwa, zupę, dokumenty i najważniejsze: informacje o bliskich. Na drzewach i ścianach pisano lub zawieszano karteczki z nazwiskami i adresami. Ludzie przekazywali wiadomości o aktualnym pobycie, planach wyjazdu czy przetrwaniu. Wojewódzki Komitet Żydowski w Krakowie sprawnie organizował pomoc i próbował odtwarzać spółdzielnie rzemieślnicze, szkoły, domy dla sierot i seniorów. Objęto opieką również dzieci. Lena Kichler, absolwentka psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, zorganizowała domy lecznicze w Rabce i Zakopanem dla osieroconych, ocalałych żydowskich dzieci z Krakowa. Sama objęła kierownictwo nad zakopiańską placówką.
Powojenny Kraków to również wielki punkt tranzytowy. Stąd, legalnie lub nie, wyjeżdżano na Zachód - głownie do Palestyny i Stanów Zjednoczonych. Dane dynamicznie się zmieniały, ale przyjmuje się, ze w 45 czy 46 roku w Krakowie było ok. 6,5 tysiąca Żydów. Choć były miesiące, że przebywało tu nawet 20 tysięcy.

Andrzej Brandstatter - "Nogi nie śpiewają" - reportaż Ewy Szkurłat

Zmarł twórca zespołu Krywań. Dzięki niemu dzieci miały szansę zobaczyć góry i śpiewać z prawdziwymi góralami. Andrzej Brandstatter śpiewał i koncertował z niepełnosprawnymi, utalentowanymi dziećmi. Sam kiedyś tańczył krzesanego i był jednym z bardziej znanych góralskich artystów. Kiedy zachorował – zamilkł na jakiś czas, bo nie mógł z siebie wydobyć żadnej muzyki. A potem przyszła miłość, muzyka wróciła, a wraz z nią chęć pomagania innym. Reportaż zrealizowany w 2008 roku.

"Pociąg do tramwajów" - reportaż Ewy Szkurłat

Japoński artysta zafascynowany krakowskimi tramwajami. Hiroshi Kurotaki od ponad 20 lat mieszka w Krakowie. Ukończył studia pianistyczne, był na stażu artystycznym w krakowskiej Akademii Muzycznej. Koncertował w Polsce i za granicą. W jego repertuarze znajdują się min. Mozart, Chopin, Beethoven i Schubert Znany jest także z zamiłowania do improwizacji. Urzekł go Chopin i ...krakowskie tramwaje. Czatuje na nie z 3-kilogramowym aparatem w ręku. Sam mówi o sobie, że jest "zakręcony" na punkcie naszych bombardierów czy krakowiaków. Urzekają go szczegóły i malownicze ujęcia tła. Jest artystą - w każdym calu.

Walka o krzyż w Nowej Hucie - "Bunt" - reportaż Ewy Szkurłat

27 kwietnia 1960 r. koparki wjechały na plac, by wykopać krzyż. Stał na placu, gdzie miał stanąć pierwszy w Nowej Hucie kościół. - Zajechał samochód ciężarowy i na nim przyjechali robotnicy. Oni zaczęli wykopywać krzyż. Ze mną była świętej pamięci Helena Musiał. Ona wskoczyła do dołu i złapała krzyż. Jak ona złapała, to ja też - wspominają uczestniczki tamtych wydarzeń.

Protesty trwały kilka dni, doszło do starcia z milicją i użyto broni palnej. Bunt stłumiono, a krzyż został zniszczony. Władze skonfiskowały też 2 miliony złotych uzbierane przez mieszkańców na budowę obiecanego kościoła. Według wykazu milicji zatrzymano wtedy 467 osób. Cześć z nich dostało "wilczy bilet" - nigdzie nie mogli znaleźć pracy, niektórzy musieli wyprowadzić się z Nowej Huty.
Do kompromisu z władzami doprowadził potem biskup Wojtyła, zgadzając się, by świątynia powstała kilkaset metrów dalej. Budowę kościoła w Bieńczycach rozpoczęto w październiku 1967 roku, a w maju 1977 roku kardynał Karol Wojtyła dokonał jego konsekracji.
W listopadzie 2007 roku na miejscu walki o krzyż stanął Pomnik Krzyża Nowohuckiego. Odlany z brązu monument ma prawie 5 metrów wysokości i waży ok. 600 kg. Zaprojektował go krakowski artysta rzeźbiarz prof. Stefan Dousa. Krzyż-pomnik zastąpił trzy poprzednie krzyże, stojące w tym miejscu: pierwszy, drewniany, ulegał niszczeniu; drugi był metalowy, trzeci znów drewniany.

W reportażu udział wzięli: Zofia Gaworek, Helena Kędzierska, Halina Słabczyńska, Janina Drąg, Czesław Rówieński, Aleksander Bielat i
Adam Macedoński.

Dokument "Bunt" reprezentował polską radiofonię na Międzynarodowym Festiwalu Prix Europa w Berlinie w 2000 roku.

"Chvost" - reportaż Ewy Szkurłat

Macierzyństwo, dzieci, trud wychowania, samotność, małżeństwa bez miłości, emocje, wybory - może inne, a może te same. Zmieniły się okoliczności, ale problemy kobiet, przez pokolenia, powtarzają się jak mantra. Muzycy postanowili odświeżyć pamięć o zapomnianych, ludowych pieśniach. To mocne, nasączone znaczeniami słowa, czasem skonstruowane jak haiku, mogą być zapalnikiem wyobraźni. Stworzone przez muzyków stare-nowe brzmienia uruchamiają wspomnienia i i obrazy kobiet, które kiedyś opowiedziały swoje historie Ewie Szkurłat.

"Chvost" to duet muzyczny tworzony przez wokalistkę Paulinę Bisztygę i producenta muzycznego Minoo. Szczególne miejsce w ich projekcie zajmują historie kobiet, które muzyką leczyły trudy dnia codziennego. Gorzkie słowa piosenek, niegdyś kontrastujące z pogodnymi melodiami, za sprawą duetu otrzymują nowe życie. Życie pełne nieoczywistych rozwiązań, parkietowego pulsu i doświadczania muzyki elektronicznej na wiele sposobów. W lutym 2022 roku Chvost wydał swój pierwszy singiel "Kamień", który zapowiada nadchodzącą płytę.

W reportażu wykorzystano utwory: "Kamień", "Wąż", "Słoneczko", "Daremnie", "Dwoje", "Uśnij" oraz  "Kamień na kamieniu..." w wykonaniu grupy śpiewaków Koła Gospodyń Wiejskich z Woli Batorskiej

"Zostawił dwie róże" - reportaż Ewy Szkurłat

Generał Bronisław Kwiatkowski był pierwszym żołnierzem, który na czerwonym berecie nosił cztery gwiazdki. Pierwszym polskim oficerem, który zakończył studnia podyplomowe w Akademii Dowodzenia Bundeswehry w Hamburgu w Niemczech. Choć był żołnierzem jeszcze w Układzie Warszawskim - to pierwszy raz przekroczył granicę z Rosją lecąc do Smoleńska. Biegle władał językiem rosyjskim, angielskim i niemieckim. Awanse zawdzięczał swojemu profesjonalizmowi, a nie łasce polityków. Zginął w #Smoleńsk #Pamietamy

"Samotność" - reportaż Ewy Szkurłat

Dziś samotność w Polsce ma głównie twarz seniora. Najczęściej brakuje im bliskiej rodziny, przyjaciół i znajomych, a do tego dotykają ich choroby i niepełnosprawność. Czują się niepotrzebni, zbędni - jak bohaterka reportażu.

Według ostatniego spisu powszechnego rośnie w Polsce odsetek seniorów. Aż 26% osób starszych jest osamotnionych, a ponad 12% z nich w ogóle nie wychodzi z domu. Z badań społecznych wynika, że 39 proc. osób powyżej 80. roku życia doświadcza poczucia pustki, 48 proc. z nich brakuje towarzystwa, zaś co trzecia osoba powyżej 75. roku życia mieszka sama.

"Pasja, czyli misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej widziane" - reportaż Jacka Stwory z 1972

Nagrodzony na międzynarodowym festiwalu Prix Italia reportaż, opowiada o misterium męki Pańskiej odgrywanym w Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Wszedł do historii dziennikarstwa - nie tylko radiowego.

Autor wciela się w niej w rolę narratora oraz rozmawia z uczestnikami Misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej, aktorami odgrywającymi role Piotra i Judasza.

Raz w roku Kalwaria Zebrzydowska powraca do czasów biblijnych i rytualnie przeżywa śmierć Chrystusa. W Misterium Męki Pańskiej uczestniczy nawet 100 tysięcy pielgrzymów. W kronikach klasztornych zachowały się o dane o pierwszych misteriach w XVII wieku, nie pozostał jednak po nich żaden scenariusz poza tekstem dekretu Piłata. Procesje miały charakter podobny do współczesnych, uczestnicy przebierali się za poszczególne postaci towarzyszące Chrystusowi podczas Drogi Krzyżowej.

"Charon z Tuchowa" - reportaż Pawła Sroki

Wiejski mleczarz prowadzi ceremonie pogrzebowe i "oswaja śmierć". To zapis rozmowy dziadka - tytułowego Charona - z wnukiem, który pyta o śmierć, trwanie i przemijanie. To opowieść o śmierci wplecionej w życie - prowadzona przy rozwożeniu mleka.

Audycja z 1999 roku jest dźwiękowym zapisem rozmowy dziadka z wnuczkiem. Dziadek  codziennie - od wielu lat - dostarcza wyprodukowane przez okolicznych rolników mleko do miejscowej mleczarni. Zatrzymuje się przy kolejnych domach i przelewa mleko do specjalnych naczyń. Wnuk - wychowany w dużym mieście - przyjechał do niego na wakacje. Poranna wyprawa do mleczarni jest dla niego wielką przygodą i okazją do rozmowy z niezwykłym człowiekiem.

Reportaż Pawła Sroki znalazł się w finale konkursu dla młodych reportażystów im. Jacka Stwory.