W Krakowie właśnie ruszyła przestrzeń "Kreatywy. Centrum Kreatywności", której celem jest integrowanie poprzez sztukę. Jest to pierwsza w Polsce stała przestrzeń twórcza dla osób niesłyszących, niedosłyszących i słyszących. Eta Hox zaprasza na rozmowę* z Dominiką Feiglewicz, prezeską Fundacji Migawka i pomysłodawczynią projektu "Kreatywy".
* rozmowa w formie wywiadu do przeczytania dostępna jest poniżej
** podcast audio znajdziecie na samym dole tej strony
Eta Hox: Jest z nami Dominika Feiglewicz, prezeska Fundacji Migawka. Cześć Dominika!
Dominika Feiglewicz: Cześć, witam!
Spotykamy się dzisiaj po to, żeby porozmawiać o nowej przestrzeni, która nosi nazwę “Kreatywy. Centrum Kreatywności”. Zanim przejdziemy do tego tematu, to chciałabym zapytać o Fundację Migawka, która działa od roku 2019. Wprowadź nas proszę w historię fundacji.
Zaczęło się to jeszcze w 2018 roku, gdy rozpoczęłam współpracę z osobami niesłyszącymi nad spektaklem “Wojna w niebie”. Było to później powodem, by założyć fundację i móc dalej pracować z osobami niesłyszącymi. W spektaklu “Wojna w niebie” grają cztery osoby niesłyszące. Uważam, że każdy ma możliwość wyrażania siebie w sztuce i jest w sztuce miejsce dla wszystkich. To nas popchnęło później do założenia fundacji. Fundacja ma na celu przede wszystkim włączenie osób niesłyszących do aktywnego działania w sztuce. Chodzi nie tylko o udostępnianie sztuki, ale wręcz wciąganie do działania
Co działo się od roku 2019 do września 2021? Strefa “Kreatywy” wystartowała właśnie końcem września tego roku. Są to dwa lata działalności i zakładam, że dużo się wydarzyło w tym czasie.
Tak, ale też problemem był oczywiście COVID, który pokrzyżował nam bardzo plany. Prowadziliśmy zarówno warsztaty teatralno-taneczne jak i muzyczne dla g/Głuchych i słyszących. Zajęcia prowadziły g/Głuche i słyszące osoby. Jeździliśmy też ze spektaklem “Wojna w niebie” po różnych zakątkach Polski, do różnych teatrów, żeby jak najwięcej mieć kontaktu z widzem i pokazywać, że komunikacja może być pozawerbalna. Oprócz tego współpracujemy z Teatrem Słowackiego, z którym często działamy na płaszczyźnie artystycznej. Robiliśmy też projekty filmowe “Samotność”, które były realizowane na podstawie obrazu, muzyki jak i gestu. Było tego sporo, ale w każdym z projektów głównym celem pozostawało to, by osoby z niepełnosprawnością słuchu zostały przede wszystkim włączane w działania.
Jak wygląda działalność nowej przestrzeni? Zastanawiam się jak to funkcjonuje, ale też jak wyglądał sam dzień inauguracji.
Inauguracja była jak zawsze pełna emocji. To był cudowny czas i cudowne, że to się w końcu odbyło i że wydarzył się ten dzień. Nie ma już stanu, w którym “Kreatywy” to tylko wyobrażenie i marzenie o miejscu. To się zmaterializowało. Przyszli ludzie, również Ci, którzy nam towarzyszą na tej całej artystycznej drodze. Obecny był nasz ambasador, który zawsze jest pomocny i zawsze nas wspiera w działaniu. Inauguracja wyglądała tak, że była część artystyczna i oficjalna. Adam Stromidło z Polskiego Związku Głuchych powiedział kilka słów. Wsparła nas również Magda Owsiany, która prowadzi świetny blog “Burza w mózgu”, w którym mówi o kreatywności i o tym, że każdy z nas jest kreatywny, tylko musi sobie na to pozwolić i musi to rozwijać. Potem wspólnie tworzyliśmy kolaż pod okiem Magdy Owsiany.
Po co Fundacji Migawka jest taka przestrzeń, jak “Kreatywy”?
Ta przestrzeń powstała obserwując potrzebę. Nie potrafimy mówić o sztuce, boimy się, myślimy, że nie umiemy. Nie wiemy też jak o niej mówić oraz sądzimy, że nie jesteśmy wystarczająco mądrzy, aby powiedzieć coś na temat obrazu, malarstwa, w ogóle sztuki. Przestrzeń powinna być tworzona przez słyszących i niesłyszących asrtystów, tak jak w fundacji działają osoby słyszące i niesłyszące. Celem głównym “Kreatyw” jest to, abyśmy uczyli się rozmawiać o sztuce. Żebyśmy nie bali się rozmawiać, ale też tworzyć. Zakładamy kierunki warsztatowe - teoretyczno-kreatywny - w którym inspirujemy, ale oczywiście każdy z nas decyduje, czy będzie z tego korzystał. Odbyło się już pierwszy spotkanie i pokazało nam ono, że to jest to, o co nam chodziło. Wyszłam z tego spotkania bardzo usatysfakcjonowana. Pomyślałam, że dokładnie tak, o to nam chodzi. Ta przestrzeń zawsze jest dostępna, zawsze mamy tłumacza języka migowego, który niweluje barierę komunikacyjną. Jednocześnie umożliwia on wymianę doświadczeń i możliwość uczestniczenia w rozmowie dla słyszących i niesłyszących. Interpretowaliśmy obraz - zupełnie inaczej robiły to osoby słyszące i niesłyszące. Głównie dlatego, że mamy inne doświadczenia. Cudowne było obserwowanie, jak można do tego podejść i że ostatecznie nie ma jednego rozwiązania.
Wydaje mi się, że w trakcie waszej działalności będą pojawiały się różne korzyści poboczne. Czy jednak punktem wyjścia do tworzenia tej przestrzeni była integracja dwóch grup - osób słyszących i niesłyszących?
Tak to jest bardzo ważne, integracja przede wszystkim. Te światy jakoś się od siebie różnią, ale oba są piękne i chcemy pokazywać je sobie nawzajem. Natomiast również ważnym elementem jest fakt, że nie ma w Polsce na stałe takiej przestrzeni teatralnej, w której mogą spotykać się twórczo osoby g/Głuche i słyszące. Osoby z zespołem Downa mają Teatr 21. Stwierdziliśmy, że trzeba takie miejsce w końcu stworzyć i potem zobaczymy, co będzie dalej.
Współtworząc w OFF Radiu Kraków festiwal Uszanowanko mieliśmy taką zagwostkę, czy słowo integracja nie kojarzy się dzisiaj zbyt staromodnie, czy nie jest włożone w stereotypowe ramy. Zastanawialiśmy się nad zamiennikiem w postaci słowa równość, które nie jest jednak synonimem integracji. Jak ty, jako osoba zaangażowana we współpracę z osobami z niepełnosprawnościami, postrzegasz dzisiaj hasło integracja?
Nie myślałam nigdy, że jest to słowo staromodne. Dla mnie to nie jest złe określenie. Możemy się integrować na studiach, w grupach, na warsztatach, na wyjazdach, obozach. Są różnego rodzaju integracje. Integrowanie się w jakiejś mniejszej społeczności, to nadal nie jest złe określenie. Nie miałam do niego nigdy złego stosunku. Uważam też, że to inne słowo niż równość. Integracja jest działaniem, by doprowadzić do jakiejś równości albo poczuć równość w społeczeństwie. Jest to forma działania, dojścia do czegoś.
Nasze wahanie wynikało z tego, że słowo integracja używane jest w kontekście osób z niepełnosprawnościami z intencją integrowania tych osób z resztą społeczeństwa. Ale Waszym celem jest chyba innego rodzaju integracja. Wydaje mi się, że chcecie pokazać różne perspektywy patrzenia na świat i myślenia o nim. Grupy, które są zapraszane do udziału w przestrzeni, mają się nawzajem czegoś uczyć. Wtedy integracja to komunikacja nastawiona na wymianę. Jedna i druga grupa coś daje, ale też coś dostaje.
Tak. Oprócz otwartych działań teoretyczno-kreatywnych w “Kreatywach” jest też dwunastoosobowa grupa złożona ze słyszących i niesłyszących, która uczestniczy w warsztatach teatralno-ruchowych i muzyczno-improwizacyjnych. Każda z tych przestrzeni ma nas integrować poprzez sztukę i działanie. To nie jest tak, że myślimy “wy biedni tacy wykluczeni, chodźcie, my wam pokażemy jak wygląda sztuka”... Nie, totalnie nie. Grupa została wybrana pod takim kątem, aby w jej skład wchodziły osoby z różnym doświadczeniem i by każdy mógł coś wnieść i wynieść z tego spotkania. Wybór grupy był dla nas trudny, bo zgłosiło się bardzo dużo osób. Natomiast to nie jest integracja na zasadzie pokazywania jak wygląda świat. My się wszyscy wzajemnie czegoś uczymy. Gdy zaczęliśmy pracować z ekipą moich osób przy “Wojnie w niebie”, osób z niepełnosprawnością słuchu, to stworzyliśmy bardzo prostą zasadę. Powiedziałam: “słuchajcie, ja Was uczę technik teatralnych, robimy razem spektakl, wy mnie uczycie języka migowego”. To była prosta wymiana i razem się pilnowaliśmy. Dostawałam 20 słówek do nauczenia na następne spotkanie, oni mieli przygotować jakąś formę teatralną do spektaklu.
Co dla Ciebie, tak zupełnie osobiście i tylko z perspektywy Dominiki Feiglewicz, oznacza przestrzeń “Kreatywy”?
Jakiś rodzaj wolności artystycznej i sprawczości. Poczucie, że w naszym świecie, trochę momentami niedobrym, jest jakieś światełko. Może być coś dobrego i może się coś dobrego z tego wydarzyć - wystarczy dać innym szansę do rozwoju.
Dominiko, jeszcze pytanie na sam koniec. Jak można dołączyć do tej przestrzeni?
W tym momencie mogę zaprosić wszystkich chętnych na otwarte spotkanie 7 listopada. Myślę, że kolejne projekty, które będziemy robić w ramach “Kreatyw”, też będą dostępne dla wszystkich i będziemy ogłaszać kolejne nabory, wyjścia oraz spotkania. Infomacje mozna znaleźć na naszej stronie internetowej www.fundacjamigawka.pl i na naszych kanałach w social mediach - Facebooku i Instagramie.
Zapraszamy do śledzenia Migawki, do brania udziału w inicjatywach, wydarzeniach i przestrzeniach, które organizuje ta fundacja. Dominika, bardzo Ci dziękuję za dzisiejsze spotkanie.
Bardzo dziękuję. Wszystkiego dobrego, ściskam!
fot. Klaudyna Schubert